... kolejna rzecz trudna do zrealizowania u nas, podobnie jak wypicie porządnego espresso w mieście.
Na Sycylii chyba mało kto chodzi. Podobno nie lubią za dużo spacerować. Za duży upał. Wszyscy jeżdżą. Jeżdżą czym popadnie, aby tylko miało silnik. Rower odpada. Za gorąco.
Pięknej lśniącej Vespy nie znajdziesz. Prędzej w Warszawie, czasem ktoś tu śmignie w śródmieściu. Tylko u nas klimat jest jakoś mało przyjazny dla skuterów. Zimno, korki na ulicach, wściekli kierowcy samochodów, nerwowość i mało przyjazne reakcje. Tam - też głośno, duży ruch, wąskie ulice, ale wszyscy kierowcy, skuterów i samochodów, funkcjonują w świetnej równowadze. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że na ulicach panuje chaos. Jednak to włoski chaos. Wszyscy się w nim odnajdują. Nikt nie krzyczy, nikt się nie wpycha. Wszyscy cierpliwi, wszyscy uśmiechnięci. I wszyscy trąbią... Często jest w tym coś pozytywnego. Lubią trąbić. Wszyscy i wszędzie.
Brakuje nam tego...
zamiast skutera - ponadczasowy fiat 500:
ewentualnie: